(Nie)codzienne spotkanie w licealnej auli…
W szary, ponury, listopadowy, niedzielny wieczór aula dynowskiego liceum zamieniła się w żywą galerię sztuki, gdzie odbył się niecodzienny spektakl. A wszystko to dzięki aktorom Towarzystwa Gimnastycznego “Sokół” w Dynowie, którzy to wzięli udział w teatralnych warsztatach w ramach projektu - Przestrzenie Sztuki, którego operatorem po raz kolejny był Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Reżyserem tego niebywałego wydarzenia był Pan Przemysław Buksiński - aktor, wykładowca, autor technik improwizacji, animator i organizator wydarzeń kulturalnych. Głównym celem warsztatów było stworzenie wspólnie z uczestnikami spójnej i niepowtarzalnej opowieści łączącej historię, miejsca i ludzi - ważnych dla Dynowa bohaterów. Zwieńczeniem podjętych działań był otwarty pokaz etiudy z udziałem wszystkich zaangażowanych w projekt osób oraz publiczności.
Podążając w myśl całego projektu „Co by było gdyby…” nasi lokalni bohaterowie zarówno współcześni jak i już nieżyjący spotkali się ze sobą, by odkryć jaki mógłby wówczas być przebieg i ciąg wydarzeń. Całe warsztaty trwały niecałe trzy dni. Rozpoczęły się bowiem późnym piątkowym popołudniem. Wtedy to zabraliśmy się za poszukiwania naszych Superbohaterów. Podczas luźnych rozmów przy kawie i herbacie okazało się, że nasze miasto jest bogate w różnych twórców między innymi: malarzy, pisarzy, aktorów czy rzeźbiarzy - niektórzy z nich już nieco zapomniani. Tworzenie nowej, teatralnej opowieści oparte było nie tylko na podstawie danych historycznych, biograficznych, ale zwłaszcza poprzez życiowe doświadczenia uczestników warsztatów. Podczas piątkowego spotkania niemalże jednogłośnie podjęliśmy decyzję, że naszą opowieść zbudujemy wokół sylwetki pochodzącego z Dynowa rzeźbiarza - Bogusława Kędzierskiego oraz lokalnego środowiska twórców. Grupę teatralną zaszczyciła swoją obecnością żona Bogusława – Maria Kędzierska, dzięki której jeszcze bliżej poznaliśmy prywatne życie dynowskiego rzeźbiarza. W warsztatach udział wzięła również siostra Bogusława - Elżbieta Kędzierska, a całe wydarzenie oraz jego przygotowania uwieczniła na zdjęciach jego córka - Róża Kędzierska - Góźdź. Praca nad scenariuszem etiudy teatralnej przebiegała z wielkim zaangażowaniem wszystkich uczestników warsztatów. Praktycznie całą sobotę oraz niedzielę wypełniły próby oraz przygotowania scenografii tak aby, oddać cały klimat przedstawienia oraz wcielić się w poszczególnych bohaterów. Z biegiem czasu początkowe obawy co do tego jak nam to wyjdzie.., czy podołamy.., jak odbierze nas publiczność mijały i zaczęliśmy coraz śmielej improwizować, “czuć scenę” i bawić się sztuką. Deski sceny stały się pracownią Bogusława, w którego rolę wcielił się Szymon Fara. W centralnej części sceny stanęło krzesło dla poszczególnych gości, którzy przybywali do rzeźbiarza po poradę czy wsparcie. Nie zabrakło także dzieł Bogusława, które wypełniły pozostałą przestrzeń sceny. Już w progu auli, wszystkich licznie przybyłych gości witała, częstując domowymi pączkami, ciocia Bogusia - Zofia Beksińska z domu Stankiewicz, pochodząca z Dynowa, żona Zdzisława Beksińskiego, w którą to rolę wcieliła się sama Elżbieta Kędzierska. Fragment książki o Bogusławie przeczytała wraz z żoną Marią Kędzierską uczennica liceum Emilia Szul, wcielając się w rolę Beaty Kędzierskiej. Niezwykle eteryczna Muza, czyli Agnieszka Maziarz budziła i inspirowała nie tylko głównego bohatera, ale także pozostałych artystów. Akcja przedstawienia toczyła się również przed sceną, gdzie każdy z artystów na sztaludze prezentował swoje dzieła. Wśród nich znaleźli się: małżeństwo Węgrzynów, czyli Maria, którą odegrała prezes Towarzystwa Pani Krystyna Dżuła oraz Jan, jej małżonek, z zawodu reżyser, w którego to rolę wcielił się sam Pan Przemysław Buksiński. W swojej scenie opowiedzieli oni krótko o początkach teatru w Dynowie, wspominając przy tym o ojcu Bogusława. Następnie w odwiedziny do Bogusia wybrała się wspomniana już ciocia Zosia. Opowiadała ona o tym jak wygląda jej życie ze Zdzisławem, podziwiała także dzieła Bogusława oraz poczęstowała się kanapkami, którymi Boguś witał wszystkich przybyłych gości. Gdy ciocia udała się w odwiedziny do swoich pozostałych krewnych, do pracowni Bogusia zawitał malarz Jerzy Stepańczak, czyli Krzysztof Stodoliński z prośbą o dobranie barw do swojego nowego, awangardowego dzieła. Tuż za nim u bram pracowni pojawił się Emil Dańczak, jako Maciej Jurasiński. Poza zachwytem nad pięknem Muzy wyrecytował swój wiersz odnośnie stanu kultury w naszym mieście, nagłaśniając przy tym sprawę w “Szkle Kontaktowym”. Z prośbą o pomoc do Bogusia wybrał się również aktor Marek Pyś, w którego to wcielił się Daniel Maziarz. Po drodze zatrzymał się on u swojej siostry artystki i polonistki Jolanty Pyś - Miklasz, czyli Pani Jolanty Głuchowskiej - Kozubal, która udzieliła mu szybkiej lekcji jak interpretować i recytować fragment “Snu nocy letniej” komedii Williama Szekspira. Kolejne próby interpretacji skierowane do przedstawicielek płci pięknej na widowni, krótko ujmując nie przypadły do gustu Muzy. On sam, chcąc uciec od narastającego konfliktu, udał się do Bogusia w celu rozwiania wątpliwości co do podjęcia studiów czy zastania aktorem. Z prośbą o pomoc do Bogusia zwrócił się także sam Hrabia Stefan Trzecieski, w tej roli wystąpił Pan Ryszard Duda. Potrzebował on pomocy w zaprojektowaniu pomnika Władysława Jagiełły. Swoje kreski podstępnie dorysował również wspomniany wcześniej Jerzy Stepańczak. Zaraz po nim na samym środku sali pojawił się ponownie Emil Dańczak, który usiadł na przeciwko Bogusława i po wymownej ciszy oraz spojrzeniach wyrecytował swój autorski wiersz…
Ostatni wiór spadł na podłogę
Kolejne nie będą już spadać
W ostatnią wybrałeś się drogę
Za wcześnie, co by nie gadać
Bóg jednak sam wybrał czas
Żałobna zabrzmiała nuta
Pozostawiłeś ten świat i nas
A nam owoce Twej pasji i dłuta
Niejedno serce jeszcze poruszą
I łzy wzruszenia niejedne popłyną
Bo Ty natchnąłeś je wszystkie duszą
I duch Twój przetrwa za ich przyczyną
Dziś czas pożegnać Cię tymi słowy
Choć nawet człowiek Twego pokroju
Nikt na ten moment nie jest gotowy
Żegnam cię mistrzu, spoczywaj w pokoju.
Zamarłego w bezruchu Bogusia tym razem obudziła ciocia Zosia, odziana w suknie do wypraszania gości. Po udzieleniu mu reprymendy, że nie jest jeszcze gotowy na spektakl, który to właśnie odbywa się w dynowskim liceum, udali się przed scenę, gdzie dołączyli do nich pozostali aktorzy. Zgromadzona widownia owacjami na stojąco podziękowała artystom za przygotowany powarsztatowy, improwizowany pokaz. Wszyscy przybyli goście mogli zaraz po przedstawieniu podziwiać dzieła naszych bohaterów.
Listopadowy czar wspomnień w tym przypadku nabrał nowego znaczenia. Gra świateł, muzyka, proste w swej istocie ludzkie rozmowy, wymowne gesty i zachowania aktorów sprawiły, że można było poczuć prawdziwego ducha artystów. Każdy z uczestników warsztatów podróżując w głąb historii swojego bohatera starał się w najlepszym stopniu odzwierciedlić jego osobę, ukazując mało znane dotychczas szerszej publiczności fakty na jego temat. Nie mniej jednak staraliśmy się uchwycić ich życie “od kuchni” pokazując, że każdy superbohater to także zwykły człowiek o dobrym sercu. Stosunkowo krótki czas warsztatów stał się tak naprawdę inspiracją do bliskiego poznania lokalnych twórców. Dzięki zaangażowaniu aktorów, w zaledwie kilka godzin udało się nam stworzyć przestrzeń, w której to przeplatała się prawdziwa historia i ludzkie perypetie bohaterów.
W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować przede wszystkim dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Dynowie Pani Elżbiecie Klaczak - Łach, że w jednym miejscu i czasie, w szkolnych murach mogli zagościć zarówno wszyscy bohaterowie jak i uczestnicy warsztatów oraz publiczność. Słowa podziękowania należą się również reżyserowi całego wydarzenia Panu Przemysławowi Buksińskiemu, który to dzięki swojemu doświadczeniu zainspirował nas do śmiałego stawiania kroków na scenie oraz zabawy sztuką. Dziękujemy za poświęcony czas, wszystkie wskazówki oraz wiarę w nasze możliwości. Żywimy szczerą nadzieję, że uda się nam jeszcze kiedyś nawiązać równie owocną współpracę. Szczególnie dziękujemy rodzinie Bogusława, zwłaszcza żonie Marii Kędzierskiej za otwartość, poświęcony czas, wszystkie informacje i fakty z życia męża. Dziękujemy także za udostępnienie dzieł naszych bohaterów szerszej publiczności i możliwość ich podziwiania. Wyrazy wdzięczności kierujemy również wobec Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie za możliwości wzięcia udziału w tych warsztatach. Zebrane doświadczenia z pewnością wykorzystamy jeszcze na niejednej scenie. Dziękujemy także Piotrowi Dżule za pomoc techniczną oraz innym ośrodkom kultury za wsparcie przy organizacji tego przedsięwzięcia. Wiernej i niezawodnej publiczności dziękujemy za liczne przybycie oraz owacje na stojąco.
W imieniu swoim jak i wszystkich uczestników warsztatów, aktorów Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” pragnę podkreślić, że była to dla nas niezwykle inspirująca przygoda oraz zaszczyt móc wcielić się w tak znaczące postacie dla naszego miasta. Mamy nadzieję, że każdy dowie się, jak wielu wspaniałych artystów pochodzi z naszego regionu. Na sam koniec zostawiamy Was drodzy czytelnicy z przekazem od Bogusia: "Myśleć, to więcej niż wiedzieć, to jest kochać, tworzyć, czuć, rozumieć, To myślenie nie będzie wam sprawiało przykrości - wręcz przeciwnie będzie was pasjonowało”. Pamiętajcie, że każdy z nas może być superbohaterem na co dzień, wystarczy mieć zawsze otwarte serce oraz inspirować innych do czynienia dobra.
Szymon Fara
Fot. Róża Kędzierska - Góźdź, Agnieszka Balawejder, Wiktoria Cieśla, Daniel Maziarz