opp.png

O scenicznej premierze "Królowej przedmieścia" w naszym teatrze ... i nie tylko!

        

   W naszej ocenie, i zapewne wielu widzów oczekujących na nowy spektakl, zbyt długo trwały przygotowania, próby, gromadzenie rekwizytów. Planowaliśmy tym wodewilem uczcić 110 rocznicę powstania naszego stowarzyszenia tj. Towarzystwa Gimnastycznego "SOKÓŁ'' w Dynowie, połączyć premierę z poświęceniem tablicy pamiątkowej (czy wszyscy wiedzą, gdzie ją umieściliśmy?), ale zadań było zbyt dużo, więc ich realizacja "przerosła" nasze siły. Co się odwlecze to ....... znamy to przysłowie, a my wierni stwierdzeniu: "Możliwości człowieka mają swój czas, podobnie jak kwiaty i owoce mają pory roku, w których kwitną i dojrzewają", pracowaliśmy mimo różnych przeszkód i złowróżbnych przepowiedni malkontentów. Udało się, bo nasz Zespół Teatralny jest odpowiedzialny, pracowity i ambitny.

    Po wielu próbach, zaplanowaniu i wykonaniu scenografii przez Nieocenionego Scenografa - Grzegorza Hardulaka, mogliśmy wystąpić w ramach X Dynowskiej Jesieni Teatralnej, którą przed laty sami wymyśliliśmy i konsekwentnie realizowaliśmy aż do tej ... jubileuszowej.

    Sobotni wieczór 19 listopada okazał się gorący, radosny - w nastroju pogodnej zabawy. Do tego wprowadził widzów autor wodewilu K. Krumłowski i oczywiście gra Zespołu Teatralnego. Sztuka z przełomu XIX i XX wieku okazała się  w wielu swoich fragmentach bardzo aktualna, a dobra gra, żeby nie być posądzoną o zarozumialstwo nie napiszę "doskonała" - wszak to nie zawodowcy występowali- sprawiła, że bawili się wszyscy: i widzowie, i aktorzy. W niedzielę wieczorem, podczas drugiego przedstawienia, było jeszcze goręcej, bo i widzów był "nadkomplet", co oczywiście wszystkich cieszy. Jesteśmy "jedną wspólną dynowską rodziną" - jak podczas niedawnego, świątecznego wieczoru pieśni patriotycznych.

Ciąg dalszy nastąpi ...       /Reżyser Krystyna Dżuła

 

 

    "Kaś ta wlaz" powiem za jednym z bohaterów „Królowej Przedmieścia”, Majcherkiem - tę sztukę warto obejrzeć! Sama widziałam ją już trzy razy i z pewnością wybiorę się na następny spektakl. Dlaczego? Bo „Królowa Przedmieścia” bawi ludzi w różnym wieku od tych najmłodszych, po nasze babcie i dziadków. Pełno na scenie humoru, tańca, zabawy i dużo pozytywnej energii, która udziela się widzom. Poznajemy losy Mani, nazywanej w krakowskim światku tytułową Królową Przedmieścia. Perypetie tej pięknej dziewczyny, za którą uganiają się liczni adoratorzy, przedstawione są w sposób zabawny, a cała historia jest pełna zaskakujących zwrotów akcji. Piękna scenografia i świetna muzyka dopełniają całości. Warto więc w swoim kalendarzu odnotować: „byłam, widziałam i zachwyciłam się Królową Przedmieścia”. 

               Martyna Kłyż, uczennica LO w Dynowie

 

 

O " Królowej Przedmieścia" słów kilka...

    Lekka, zabawna, dobrze zagrana ...Taka właśnie jest najnowsza sztuka wystawiona przez dynowski zespół teatralny.

   Historia sieroty Mani wprowadza widzów w klimat młodopolskiego Krakowa i podkrakowskiej wsi, z osobliwymi postaciami malarza, mecenasa, pisarza gminnego oraz typowych krakowskich andrusów. Zabawne zdarzenia, wartka akcja przeplatana tańcem i partiami śpiewanymi, barwne stroje i dekoracje sprawiają, że sztukę ogląda się przyjemnie i chciałoby się oglądać jeszcze. Niewątpliwie jej atutem jest również wykonywana " na żywo" muzyka, która towarzyszy widzowi nie tylko w czasie trwania spektaklu, ale również w antraktach.

   Młodzi aktorzy z pewnością wnieśli do sztuki świeżość, dużą dozę humoru, temperament, natomiast starsi doświadczenie i jak zwykle elegancję.

  Duże brawa należą się zatem Pani reżyser Krystynie Dżule oraz całemu zespołowi za stworzenie sztuki, która z pewnością" rozgrzeje" każdego w szare, zimne jesienno- zimowe dni. 

              Elżbieta Klaczak-Łach, nauczycielka LO w Dynowie

 

 

Zapraszamy na fotorelację autorstwa Jana Hadama.